poniedziałek, 19 maja 2014

Przygoda na wyścigu

Dzisiaj, gdy wracałem ze szkoły wraz z Maćkiem, zobaczyliśmy rajdowe auto.

Pomyśleliśmy sobie, jak fajnie byłoby pojechać w wyścigu rajdowym takim super

autem. Droga do domu upłynęła nam na marzeniach.

Nagle jakaś tajemnicza siła przeniosła nas i znaleźliśmy się na torze wyścigowym.

Siedzieliśmy  w  samochodzie  wyścigowym.  Dokładnie  takim  samym,  jaki

widzieliśmy wracając ze szkoły. Maciek był kierowcą, a ja jego pilotem. Jechaliśmy

bardzo szybko. Mieliśmy bardzo dobry czas. Czekaliśmy tylko, aż wszyscy zaliczą

przejazd. Gdy ostatni zawodnik przejechał linię mety, wyświetlił się jego czas. Gdy

Maciek spojrzał  na  tablicę wyników  głośno  krzyknął: Wygraliśmy! Cieszyłem się

bardzo, ponieważ było to moje pierwsze trofeum rajdowe. Gdy otrzymaliśmy puchar

i  zrobiliśmy  pamiątkowe  zdjęcie  zaproszono  nas  na  kolejny  rajd  do  Dakaru.

Zgodziliśmy się.  Organizator  całej  imprezy  powiedział  nam,  że  czeka  nas  jeszcze

jedna niespodzianka. Było to auto rajdowe. Maciek już do niego wsiadał, gdy nagle

do pokoju wszedł brat Maćka i okazało się, że to tylko nasz bujna fantazja.

Maciek W.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz