środa, 30 kwietnia 2014

Ratowanie zwierząt


Dzisiaj zaprosił mnie Oliwer. Kiedy wychodziliśmy ze szkoły przyleciał po nas tajny helikopter, wsiedliśmy do niego i wtedy zaczęła sie przygoda. Polecieliśmy do Afryki i zaczęliśmy polowanie na zwierzęta do ZOO.
Strzelaliśmy do zwierząt, które trzeba ratować przed wyginięciem. ABY nie nie były groźne pociski tylko pociski usypiające. Kiedy mieliśmy wystarczająco gatunków zwierząt wracaliśmy na plac budowy naszego ZOO. 
I w ten sposób udało nam się uratować wiele gatunków zwierzat. 
Oliwer R.

wtorek, 29 kwietnia 2014

Przygoda z Rayanem Williamsem

Dziś pojechałem do WoodWardu na skate park z Wiktorem i jego rodzicami. Wiktor wziął ze sobą hulajnogę wyczynową a ja bmx-a. Obowiązkowo wzięliśmy kaski i ochraniacze. Gdy już byliśmy na miejscu odwiedziliśmy MCDonalda,zjedliśmy lody a potem wyjęliśmy hulajnogę, bmx-a i ochraniacze. Skate park położony był w hali. Był tam Rayan Wiliams, mistrz świata w jeździe na hulajnodze. Nauczył mnie i Wiktora fikołka. Robiliśmy też teila, który polega na obkręceniu hulajnogi. Wiktorowi się to podobało ,ja byłem pod wrażeniem. Rayan poczęstował nas super energetycznym napojem i zaczęliśmy latać wysoko ponad chmurami, ja na bmx-e a Witek na hulajnodze. Rodzice Wiktora byli mocno zaskoczeni tym co zobaczyli. Podziękowaliśmy Rayanowi za superową lekcję i pojechaliśmy do domu, gdzie spotkaliśmy ufoludki, ale to już historia ,którą dobrze znacie.
Wiktor P

wtorek, 22 kwietnia 2014

Wielkanoc

Dziś odwiedziłem Marcina. Zapytałem się go, czy mogę u niego spędzić Wielkanoc. Zgodził się. Po południu postanowiliśmy, że zrobimy razem pisanki. Gdy robiliśmy ostatnią pisankę, usłyszeliśmy cichutki głos. Po pewnej chwili znaleźliśmy się w pisance. Zobaczyliśmy tam dwa baranki bawiące się ze sobą. Postanowiliśmy, że spróbujemy z nimi porozmawiać, więc podeszliśmy do nich. Baranki okazały się bardzo miłe i chciały się z nami zaprzyjaźnić. Byliśmy bardzo szczęśliwi. Baranki powiedziały, że pokażą nam ich piękną krainę pisanek. Od razu się zgodziliśmy. Postanowiły, że pokażą nam fabrykę, w której powstają pisanki, czyli serce tej krainy. Najpierw poszliśmy do pokoju, w którym robione są dekoracje do pisanek. Byliśmy bardzo zdziwieni, ponieważ nigdy nie widzieliśmy takiej fabryki. Potem poszliśmy do pokoju, w którym robione są barwniki. Na koniec poszliśmy do pomieszczenia, w którym wszystkie pisanki są malowane i dekorowane. Fajnie było. Najbardziej zdziwiło mnie to, że te wszystkie czynności wykonują króliki. Po tej wspaniałej przygodzie podziękowaliśmy barankom, że oprowadzili nas po tej fabryce i postanowiliśmy, że wrócimy do domu. W domu opowiedzieliśmy wszystko rodzicom, ale jak to rodzice, nie chcieli nam w ogóle wierzyć.
Marcin M.


środa, 16 kwietnia 2014

Spotkanie z FC BARCELONOM

Dziś znów odwiedziłem Kubę. Gdy przyszedłem pomogłem Kubie w lekcjach, zjedliśmy obiad. Następnie odpoczęliśmy i włączyliśmy komputer tam graliśmy w piłkę nożną kiedy nagle wciągnął nas monitor. Spotkaliśmy FC BARCELONE, trener powiedział, że potrzebuje dwóch zawodników. Zgodziliśmy się. Następnie weszliśmy na boisko. Po pięciu minutach Kuba strzelił  trzy gole, a ja jednego. Mecz zakończył się 4:0. Po meczu trener się zapytał się gdzie mieszkamy? Odpowiedzieliśmy, że w Bogatyni i odwiózł nas do domu. W domu opowiedzieliśmy to rodzicom, a oni nie uwierzyli. I oto tak zakończyła się nasza przygoda.
                                                                                                                                                       Jakub Ł.

wtorek, 15 kwietnia 2014

Przygody z Frankiem

W szkole bardzo ucieszyłem się, gdy dowiedziałem się, że zostanę u Rafała. Z niecierpliwością czekałem na to aby pograć z nim piłkę, dlatego szybko wracaliśmy do domu. Jednak po drodze czekała na nas niesamowita niespodzianka! Otóż wpadliśmy do ogromnego czarnego dołka. Tam poznaliśmy misia Frank, który umiał mówić. Opowiadał nam legendy o tajemniczej wyspie, gdy musieliśmy wracać już do domu. Franek dał nam magicznego cukierka, który pozwolił nam wrócić do naszego świata.  
Rafał K.

wtorek, 8 kwietnia 2014

Przygoda w Mako

Dzisiaj z Anitą byłem na basenie. Gdy pływałem wciągneło nas do oceanu o nazwie Mako, tam spotkałem trzy syreny które miały na imię:Layla, Niksi i Sirena. Powiedziały nam, że zostały wygnane, bo pewien człowiek odkrył tajemnice syren i on został syrenem. Gdy spotkaliśmy odrazu go złapaliśmy i odebraliśmy mu moce, syreny mogły wrócić do swojego domu. I tak się skończyła przygoda z Anitą.
Anita F.

W cyrku

 Niedaleko domu Filipa przyjechali cyrkowcy. Rozbili duży namiot, dookoła którego chodziły konie, słonie, lamy, psy, koty i małpki. Dzikie zwierzęta były zamknięte w klatkach. Cyrkowcy przygotowywali sztuczki, a klauni wygłupiali się.
   Kupiliśmy bilety i weszliśmy do środka. Pierwszy wystąpił człowiek - pająk. Następni byli kolorowo ubrani klauni, jeden z nich zaprosił Filipa do zabawy z puszką i monetami - publiczność płakała ze śmiechu. Ja jeździłem na małym kucyku i nauczyłem się żonglować czterema piłeczkami. Bardzo podobało nam się to, że mogliśmy wziąć udział w tym cyrkowym przedstawieniu.
   Dzień zleciał nam bardzo szybko, w wesołej i chwilami przerażającej atmosferze.                                                                                                                                                                                      Filip B.

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Pierwsza pomoc

Dzisiaj z Kacprem jak wychodziliśmy ze szkoły zobaczyliśmy że jakaś osoba leży na ziemi.Podeszliśmy do osoby sprawdziliśmy czy jest bezpiecznie i tak było,
 sprawdziliśmy czy osoba jest przytomna,osoba była nieprzytomna.Sprawdziliśmy czy osoba oddycha,osoba oddychała.Kacper miał telefon i zadzwonił po karetkę pod numer 112,Kacper poinformował osobę która przyjęła zgłoszenie o sytuacji.Milek ułożył osobę nieprzytomną na pozycje boczną.Kacper powiedział że karetka zaraz przyjedzie.Co minute sprawdzaliśmy czy oddycha.Po 2 minutach osoba przestała oddychać,szybko robiliśmy 2 oddechy i 30 ucisków.Potem przyjechała karetka pogotowia i zabrali osobę poszkodowaną do szpitala lekarz podziękował nam za pierwszą pomoc.Teraz wiemy że uratujemy komuś życie.
Kacper Ch.

wtorek, 1 kwietnia 2014

W mrowisku

Pewnego dnia byłem gościem u Maćka. Siedzieliśmy na trawie w ogrodzie i obserwowaliśmy mrówki. Pomyśleliśmy sobie, że fajnie byłoby być takim małym jak mrówka. Nasze marzenie się spełniło i nagle zmniejszyliśmy się do rozmiaru mrówki. Wszystkie mrówki dziwiły się na nasz widok. Jedna mrówka podeszła do nas i powiedziała, że ma na imię Bartek. Bartek zaproponował nam, że oprowadzi nas tunelami po mrowisku, a następnie zapozna nas z królową Alicją. Stwierdziłem, że mrówki są bardzo pracowite i silne, gdy zobaczyłem od środka mrowisko i tunele. Gdy zwiedziliśmy całe mrowisko Bartek powiedział: - Teraz zaprowadzę Was do królowej Alicji i przedstawię jej Was. Bartrek przeprowadził nas przez „Tajemne Przejście”. W końcu dotarliśmy do królowej Alicji. Była duża i smutna. Maciek zapytał ją, dlaczego jest smutna? Powiedziała, że wiele mrówek ginie przez człowieka oraz przez zatrute środowisko, oraz że niedługo zostanie sama w mrowisku. Myśleliśmy jak temu zaradzić. Maciek powiedzał, że od teraz będzie wszystkim opowiadał, jak pracowite są mrówki, oraz żeby ich nie zabijać. Królowa pomogła nas odczarować i wróciliśmy do domu. Była to wspaniała przygoda.
Maciej W.