wtorek, 8 kwietnia 2014

W cyrku

 Niedaleko domu Filipa przyjechali cyrkowcy. Rozbili duży namiot, dookoła którego chodziły konie, słonie, lamy, psy, koty i małpki. Dzikie zwierzęta były zamknięte w klatkach. Cyrkowcy przygotowywali sztuczki, a klauni wygłupiali się.
   Kupiliśmy bilety i weszliśmy do środka. Pierwszy wystąpił człowiek - pająk. Następni byli kolorowo ubrani klauni, jeden z nich zaprosił Filipa do zabawy z puszką i monetami - publiczność płakała ze śmiechu. Ja jeździłem na małym kucyku i nauczyłem się żonglować czterema piłeczkami. Bardzo podobało nam się to, że mogliśmy wziąć udział w tym cyrkowym przedstawieniu.
   Dzień zleciał nam bardzo szybko, w wesołej i chwilami przerażającej atmosferze.                                                                                                                                                                                      Filip B.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz