piątek, 27 września 2013

Przygoda na statku

Wracając do domu ze szkoły postanowiłem pójść przez park. Nagle zza drzew wyłonił się pirat i porwał mnie i Marcina do innego świata. Znaleźliśmy się na statku z ogromnymi żaglami. Obok nas stał duży i siwy pan z papugą na ramieniu. Przypominał nam kogoś, o kim już słyszeliśmy na lekcjach historii. Po chwili ktoś wołał do nas, abyśmy wzięli się do pracy. Nie wiedzieliśmy o co mu chodzi, przecież my nie musimy pracować!!!!!!!! Szybko zapytaliśmy się pirata obok, żeby nam powiedział, gdzie my jesteśmy i kto to jest ten pirat, który rozkazuje wszystkim co mają robić. On powiedział nam, że to nie jest pirat, tylko żeglarz Ferdynand Magellan i płyniemy przez morze dookoła świata. Byliśmy bardzo zdumieni, a jednocześnie szczęśliwi, że możemy uczestniczyć w takiej wyprawie. Postanowiliśmy powiedzieć wszystko kapitanowi Ferdynandowi o naszym niezwykłym przybyciu na statek. Gdy kapitan nas wysłuchał, to powiedział, że gdy dopłyniemy do Filipin, to spróbuje nas wysłać z powrotem do domu. Byliśmy bardzo wdzięczni kapitanowi i bardzo mu dziękowaliśmy, że zrobi to dla nas. Gdy dotarliśmy na miejsce, to usłyszeliśmy dziwne odgłosy. Postanowiliśmy to sprawdzić. Nagle jacyś dziwni ludzie zaczęli do nas strzelać. Zaczęliśmy uciekać. Jeden z
nich trafił kapitana i go zabił. Było nam bardzo smutno, że nie uratowaliśmy kapitana. Na statku pracownicy kapitana odesłali nas do domu. Gdy byliśmy już na miejscu, to nic nie pamiętaliśmy, jakby ta przygoda się w ogóle się nie przydarzyła.
Marcin M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz